Jesień to naprawdę fajna pora roku. Słońce przeświecające przez ogołocone gdzieniegdzie gałęzie, liście mieniące się pięknymi kolorami (o ileż więcej kolorów odnajduję jesienią niż wiosną i latem!) i, oczywiście, babie lato – pajęczyny błyszczące w słońcu.
Pokochać jesień
Zdaję sobie sprawę, że bywam, w moim uwielbieniu dla jesieni, całkowicie odosobniona. Większość ludzi widzi w tej porze roku znaki przemijania czasu, tęsknotę za ciepłym latem i wszechogarniającą szarugę. Ale jesień łatwo da się polubić. Czasami wystarczy odnaleźć w sobie tę dziecięcą radość, pójść do pobliskiego parku i…

Robienie ludzików z kasztanów bawi nie tylko dorosłych…
źródło: http://joemonster.org/
Skarby prosto z parku
Spacer po parku zawsze kończy się tak samo. Kieszenie, torebka oraz ręce pełne są skarbów – skarbów jesieni. Kolorowe liście, żołędzie i kasztany a nawet jarzębina – wszystko to zbieram i znoszę do mieszkania zgoła maniacko. A potem bawię się jak mała dziewczynka – bukiety z liści (naprawdę pięknie wyglądają we wnętrzach), ludziki z kasztanów i żołędzi (mówiłam, że najlepiej wrócić do dzieciństwa), korale i inne ozdoby z jarzębiny. Te jesienne dobroci wykorzystać można jeszcze na wiele sposobów – wcale nie trzeba wydawać całej pensji w sklepach z produktami do dekoracji domów, żeby cieszyć się z klimatycznego wystroju wnętrz.
I nie straszna mi ulewa…

Nie straszne mi kałuże
źródło: http://essentialsoffabulous.com/
photo by Mark Abramson
W jesiennych spacerach nie przeszkadza mi nawet pogoda – ani deszcz siepiący z nieba, ani kałuże, ani tym bardziej odrobina błota – w końcu od czegoś się ma gustowne kalosze w różowe kokardki. Lubię spacerować w deszczu bez parasola, przeskakiwać przez kałuże lub wskakiwać w nie z całym impetem. O tak, zdecydowanie jesień to bardzo radosna dla mnie pora roku.